17 czerwca 2025r. w Gminnej Bibliotece Publicznej w Wyrykach odbyło się uroczyste podsumowanie IV Powiatowego Konkursu Poetyckiego Nadbużańska Fraza organizowanego przez Gminną Bibliotekę Publiczną w Wyrykach we współpracy z Miejską Biblioteką Publiczną we Włodawie oraz Starostwem Powiatowym we Włodawie. Jak co roku honorowy patronat nad konkursem sprawowali: starosta włodawski Mariusz Zańko oraz wójt Gminy Wyryki Bernard Błaszczuk. Uroczystość rozpoczął koncert lokalnej grupy śpiewaczej „Kresowianki”. Nawiązując do tematyki wydarzenia, zespół wykonał polskie ludowe utwory zawierające elementy gwary chachłackiej oraz kilka ludowych pieśni ukraińskich. Po muzycznym wprowadzeniu rozpoczęła się część oficjalna wydarzenia, którą poprowadziła dyrektor biblioteki – pani Hanna Czelej.
Adresatami konkursu byli uczniowie klas VI-VIII szkoły podstawowej oraz uczniowie szkół ponadpodstawowych z terenu powiatu włodawskiego. Niezmiennie od lat celem konkursu jest przede wszystkim popularyzacja gwary chachłackiej, która w przeszłości jawiła się jako swoisty językowy znak rozpoznawczy terenów Polesia. Dlatego też zadanie konkursowe polegało na napisaniu wiersza zawierającego elementy gwary chachłackiej. Nadesłane w IV edycji prace były niezwykle ciekawe nie tylko pod względem użycia gwary, ale także i poruszanej tematyki. Młodzi poeci odważnie sięgali po tematy związane z teologią, nieszczęśliwą miłością, urokliwością lokalnej przyrody czy bogactwa kulturowego naszego regionu. Laureaci konkursu otrzymali pamiątkowe dyplomy oraz atrakcyjne nagrody pieniężne, pozostali zaś zostali nagrodzeni podziękowaniami za udział w konkursie. Nagrody i dyplomy uczestnikom konkursu wręczali sekretarz Gminy Wyryki, Piotr Kazanecki wraz z Kierownikiem Wydziału Edukacji i Polityki Społecznej Starostwa Powiatowego we Włodawie, Leszkiem Popikiem. Nagrodzone utwory poetyckie zostaną opublikowane w najbliższym numerze Kwartalnika Społeczno-Kulturalnego „Wschód”.
Poniżej prezentujemy wyniki tegorocznej edycji konkursu:
I kategoria – szkoły podstawowe kl. VI-VIII:
- I miejsce: Zuzanna Makarewicz , Szkoła Podstawowa im. Marii Konopnickiej w Starym Brusie za wiersz „Suknia pra,pra babki”,
- II miejsce : Fabian Zakierski, Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Kaplonosach za wiersz „Tęsknota”,
- III miejsce : Karol Trześniak, Zespół Szkół im. Prof. Alfreda Lityńskiego w Urszulinie za wiersz „Ojczyzna w duszy”,
- Wyróżnienie: Kornelia Skrzyńska, Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Kaplonosach za wiersz „Kałabun i Barabuch”.
II Kategoria – szkoły ponadpodstawowe:
- I miejsce: Joanna Łukaszewicz, I LO im. Tadeusz Kościuszki we Włodawie za wiersz „Serce pid wierbamy”,
- II miejsce: Mateusz Oniszczuk, Zespół Szkół Zawodowych Nr 1 im. 2 Warszawskiej Brygady Saperów i II Liceum Ogólnokształcące im. A. Frycza Modrzewskiego we Włodawie za wiersz „Na Polesiu”,
- III miejsce: Jakub Rutkowski, ZSZ nr 1 i II LO we Włodawie za wiersz „Pod wrotami neba”,
- Wyróżnienie: Bartosz Pastuszuk, ZSZ NR 1 i II LO we Włodawie za wiersz „Nad Buhom”.
Wszystkim uczestnikom konkursu dziękujemy za udział oraz gratulujemy odwagi zmierzenia się z trudnym zadaniem stworzenia poezji, a laureatom gorąco gratulujemy.
Składamy serdeczne podziękowania patronom honorowym IV edycji konkursu, zespołowi „Kresowianki” z Włodawy oraz lokalnemu zakładowi gastronomicznemu „Swańka gotuje” za przygotowanie jakże efektownego i smacznego cateringu.
Poniżej prezentujemy nagrodzone prace:
Nad Buhom
Wieczorem pod horołami
babka sypała horosze słowa.
Na płocie siadywał kot z Mazurów,
a dziad gadał:”Tyń, nie psiocz, bo bida gotowa!”
Pachniało kiszonym śliwcem i dymem,
co z pieca – jak z duszy – wyłaził powoli.
Mała Hańka bawiła się w hłyboką zimę,
a wiatr świszczał: „Tu ne Kijów – tu boli!”
Pietrocha przyniósł trochi kisłyka
i dzielił się z sąsiadem z Przesmyków.
„Oj, dajże spokój, nie bądź żmija –
chce sia pośmiać, nie słuchać języków!”
Za stodołą rosną hłudy i kopry,
a pod gruszką ktoś śpiewa „oj, luli…”
Niechaj ci, co od Buga daleko,
posłuchają, jak serce tu tuli.
Bartosz Pastuszuk
Na Polesiu
Na Polesiu, gdzie szumity sochy,
Gdzie w jeziorach błyszczą sia rochy,
Tama jarki, błota, leszczyna,
Z rana rosa jak perła sina.
Słoneczko wstaje nad chutorami,
Z dymom leci piosenka z żalami,
Gdzie babusia w chustce, z kolybką,
Śpiewa bajki gwarą za szybką.
Na łąkaju kwitnie kalyna,
Słychać świerszcza, jakby skrzyna.
Łoś wychodzi z lasu po cichu,
Trawa sypie się w srebrnym pichu.
Oj, Polissia, ziemiczko cudowna,
Dusza twoja prostuchna, równa.
Tutaj serce bić inaczyńko,
W poleskim tichu świat małyńki.
Mateusz Oniszczuk
Pod wrotami neba
Leta mijajut, jak listia z derwa w jesieni,
A człek jak derwo – stoji, choć sam się nie zmieni.
Korzin w ziemli siedzi, gałązki ku niebu się pchajut,
A wiatry żywota – raz głaszczut, raz po karku łupajut.
Bywa, że słoneczko zajrzy, Boh ruke położy cichutko,
Bywa, że dusza zapłacze – i ino modlitewka stoi blisko.
Człek szedzie przez żywot, jak pielgrzym przez Boże pola,
A jak godzinka przyjdzie – Pan otworzy worota – nie do pola, a do neba.
Miłość – jak rosa o świcie, śliczna, lecz bardzo krucha,
Nie ceni, co ma, a płacze, gdy już w duchu ni ma.
Niebo wysoko, ziemla ciężka, a człek pośrodku,
Z nadzieją w sercu, z grzyszem – ni razu po porządku.
Dzieli się chlibem – serce jak ptaszok się wznośi,
A jak tylko dla siebie – dusza zaraz w ciemności się gubi.
Boh nie z kłynem, ni z krzykiem – ino z ciszą popatrzy,
Jak ojciec, co ceka, aż syn sam do światła powróci.
Nie bogaty, co złoto w kufrach pilnuje bez końca,
Lecz ten, co da kromkę, jak śmierć już staje do słońca.
Nie ten, co wrzeszczy, pięścią wali, świat podbija,
Lecz ten, co przebaczo – i łzy z oka się nie wstydzi nijak.
Jakub Rutkowski
Serce pid wierbamy
Tam, de świta Buh i rosa chowa sia w traweńku,
Tam ja widziw jeji oci – jak dwie zorki w okienku.
Szła z dzbankom na studniu, w chustynci z haftom,
A moji ręce drżały, jakby grały z batom.
„Hłopczyku – powiedz, czom ty tak stoisz w miedzy?”
A ja ni mówyw nic – w sercu była burza i świedzy.
Ona śmiała sia miękko, jak szmatka na wietrze,
A ja – durak! – tylko patrzył, że w sercu cieplej i cieplej.
Pod jabłonio siadali my – z chlebom i solom,
Ona dzieliła się jabłkiem, z oczami jak łuna po polu.
Mówiła, że niebo tu niższe, że luby wonny w brzozach,
A ja słuchał, jakby śpiewała psalmik o prostych rzeczach.
Ale przyszła ta zima, co wszystko mrozi na kość,
Ojciec rzekł: „Do miasta, synu – tam chlib i przyszłość.”
Pojechał jo – a ona czekała, pisała listy,
Ale z miasta, ho, dity, świat jest już inszy, obcy, mglisty…
Po latach wrócił jo – na miejscu sad, ale pusty,
Dzbanek rozbity pod płotem, chustka wpleciona w kapusty.
Mówili: „Wysłała modlitwę – i poszła w cerkiewne progi,”
A mnie pozostał tylko cień – i te wierby nad drogi.
Joanna Łukaszewicz
Kałabun i Barabuch
Szurał po błocie stary kałabun,
W ręku kij złoty, na grzbiecie futon.
Palił se basa, pluł w ziemię z rana,
I rzekl do świata:”Jam dusza chazana!”
„Mój świat to kasa, wóda i pampuch,
Niech barszyfy lecą jak kuda!
Niechaj mnie wielbi burek i cwaniak
Bo ja tu haziaj, nie żaden maniak!”
Aż przyszła zima zgarbil się chłop,
Bekiesza w dziurach wygasł mu trop.
Barabuch z wioski mówił pod płotem:
„Widzisz co warte złoto z kapotem?”
Grób niezna drzwi i nie zna chwały,
Nie zna bekieszy, co się pruć miły.
Zna tylko serce, zna czyjeś czyny – Nie
Każdy haziaj zasługuje na wspominy.
Kornelia Skrzyńska
Ojczyzna w duszy
Ojczyzna to ziymia bat’kowa.
To chatka i śpiwajuczy skowronek,
Zboże w dołyni, sośna nad łąkom.
To hołos matki i ruki ojca,
To miłość, co w sercu hajit.
Ojczyzna to stare dzieje,
To lipa przed chatom,
Szczo pamjata ty roky minione.
To zapach ziymi
I chrest pry dorodze.
To ludzi, braty i wspólna sprawa,
Nasza pamjatka i tożsamość.
Za niu oddajemo serce i żyttia,
Choć swit sia minia,
Vona tut je i w nas zyje.
Karol Trześniak
Suknia pra, pra babki
W szafie u babci wysyt sukienka
Szczo moju pra, pra pamięta
W tom to wierszyku, tak kak w zabawie
Storiu sukienki toj wam predstawie
Złociste sonko z błętu nieba
Błękitne kwiatoczki w hołowki zmienia
Te zołotyje hołowki, powny semienia
Cepom z kłuni obyty treba
Łodygi ścieić na mokrej łuce
By nań działały, mhły, rosa, sonce
Zebrane melity między doskami
A paździerz sypne sia strumieniami
Czesaty, wiazaty kosu w kądziołeczki
By z nej uprasty tońke niteczki
Krosna rozstawić i z nytki białej
Tkaty połotna nyby perkalik
Z neho powstane ta krasna suknia
Z wybielonego lnianego połotna
Na htórym wprawna ruka pra baki
Wyszyła harne niebieskie kwiatki
Zuzanna Makarewicz
Tęsknota
Pamiatajesz, ławoczku pod kasztanem
i kułodiaz co echem słowa niosła.
Pamiatajesz, opowieści nad ranem
i trawę co tak bujnie rosła.
Pamiatajesz, mały biały domek
i płot ze skrzypiącą firtko.
Pamiatajesz, smak słodkich poziomek
i spacer po lisu z wnuczką.
Pamiatajesz, bukiet pachnącego bzu
i chłód rosy na bosych stopach.
Pamiatajesz, jak mnie układałaś do snu
i rozhowory o naszych marzeniach.
Pamiataju, zapach pieczonego chliba
pamiataju, że chciałaś uchylić mi nieba.
Ty kazała, posłuchaj kak witior śpiewa
tylko Ciebie babciu wrze nyma.
Fabian Zakierski